salon skończony...
tzn. byłby gdyby nie zabrakło płytek, ale efekt końcowy już blisko.
Na fotkach świeżo przetarte. Błyszczą się bo są mokre. W rzeczywistości są matowe.
widok na część TV
Widok od strony schodów
tzn. byłby gdyby nie zabrakło płytek, ale efekt końcowy już blisko.
Na fotkach świeżo przetarte. Błyszczą się bo są mokre. W rzeczywistości są matowe.
widok na część TV
Widok od strony schodów
Tak jak pisałam jeszcze nie skończona ale może fotki pomogą ci podjąć dezyzję. Ja jestem zadowolona. Pozdrawiam
Płytki podobnie jak kominek swoje odleżały w garażu ale i na nie przyszedł czas.
Jesteśmy z nich zadowoleni i możemy spokojnie polecać.
Trzeba sie jednak natrudzić by je fajnie rozłożyc. Nie jest wskazane dobierać je kolorystycznie ,powinny być przemieszane. Trzeba otworzyć kilka paczek, bo zdarzają się same ciemne lub jasne albo pomieszane. Taki ich urok i o ty wiedzieliśmy już przy zakupie.
Zabraliśmy się więc za sortowanie. Ciemne, Jasne , ze słojami małymi i słoje na pół płytki.
Potem rozłożenie na sucho, by inwestorka nie kazała na drugi dzień zrywać.
I klejenie przez tatę.
Poniżej część położona i naszykowana kolejna partia. Niestety im więcej położone tym mniej miejsca na rozłożenie ale dalismy radę, choć mało brakło a byśmy musieli je numerować ha ha
Jeszcze białe mazy i brak fugi ale jak dla mnie to jest super. Wyglądają jak drewno.
Wczoraj tata prawie skończył. Prawie bo zabrakło płytek pod schodami, dokładnie tyle ile zużyliśmy na małą łazienkę. W piatek dojadą.
O samych płytkach powiem tyle:
Wizualnie super,
jakościowo-twarde , choć kruche
zdarzaja się lekkie łódki lecz przy długich płytkach to podobno normalne
po długości i szerokości może 2 sztuki wydawały sie milimetr krzywo ucięte , ale generalnie są cięte jak od linijki
Wzięliśmy się wreszcie za komiek.
Kominek zakupiliśmy w styczniu i od tego czas stała sobie w kącie. Ponieważ podłogi "się robią" trzeba było postawić kominek na swoi miejscu docelowym.
Zdecydowalismysię na Zuzię narożną bez szprosa z dolotem powietrza.
Poniżej wynalazek mojego męża. Postanowił Doprowadzenie powietrza wykorzysteć dodatkowo jako klimatyzację.
Podzielił powietrza wpadające do domku.
Na lewo nawiew powietrza ochłodzonego latem - tu będzie zamykana kratka(by zimą nie z kolei nie wychładzać domku)
do góry założona będzie przepustnica do kominka.
Izolacja ściani i potem całej obudowy kominka.
Użyliśmy płyt Rockwool i do ich łączenia taśmy aluminiwej do kominków-odpornej na wysoką temperaturę.
Płyty do ściany przymocowaliśmy za pomocą specjalnych samoprzylepnych gwoździków. -Miałam obawy ale trzymają siębaaardzo mocno. Polecił je niby fachowiec.
Kominek na swiom miejscu.Potrzeba było 4 chłopa.
Podmurowny bloczkami betonowymi. Drugi raz wybrałabym gotowe nóżki do kominków.
Jeszcze tylko wypoziomować.
Rury doprowadzające spaliny do komina - Tą wchodzącą w komin uszczelniliśmy specjalnym sznurkiem i przkleilśmy silikonem do kminków.
Wszyskie połączenia rur przesmarowaliśmy tym silikonem.
Dla próbujących samemu wykonać--SCHNIE DŁUŻEJ NIŻ 2 GODZINY. Lepiej podłączenie zrobić przynajmniej dzień wcześniej przed zabudową.
Początk stelaży. Widać też przyszłą pustkę nad komorą kominka- by podłoga na górze nie prcowała przy zmianach temperatury.
Pierwsze mocne przepalenie.
RADA:
Jeżeli ktoś ma w planach komiek to niech robi od razu. Przy wypalaniu kominka powstaje specyficzny, mocny zapach=smród wypalanych farb i całej reszty z której został wykonany.
Nie wyobrażam sobie gdzyby by już meble, nie daj boże kanapy.
No i ogień w naszej Zuzi.Wrażenie niesamowite a ciepełko baaardzo przyjemne.
W Opałku kominek usytuowany jest w centralnej części domu. Dzięki temu ciepło fajnie rozchodzi się też po górnej części domku. Nie jest potrzebne rozprowadzenie ciepłego powietrza.
c.d.n.
zdjęcie prawie skończonej łazenki -Yoshioka Paradyż.
Prawie bo zostało fugowanie. Widać dekory szklane. Może troche kosztują ale warto było.
Pomiedzy geberitami półka na szczotke do WC i nad dekorem dorobiona półeczka na odświeżacz albo coś innego. Dorobiona w trakcie z e względu na ciągłość dekoru. Tatuś się spisał na medal.
Swoja drogą to górna łazienka wymagała bardzo duż pracy . Wyszlifowanie ogromnej ilości płytek ale wolałam czekać niż montować plastikowe listwy.
I początek łazienki dolnej. Przymiarka brodzika.Tu idzie znacznie szubciej. I nie wiem czy sama łazienka dolna nie podoba mi sie bardziej niż górna.
Na ścianie Noce Naturale-te same, które będą w salonie na podłodze. Tak samo obłożony Geberit. Jasne płytki to MEISHA bianco z Paradyża oczywiście ha ha.
Miała być Travena i ciągle ją mamy , chyba komus podarujemy . W sumie to obie mamy szykuja sie do remontu łazienki. Jak im sie spodobają to problem z głowy a jak nie to oddamy.
Problem z Travena polegał na tym, że partia, która otrzymaliśmy była biało-różowa a nie kremowo-beżowa.
Czytałam na innych forach, że produkują 4 odcienie jasnych płytek. I o ile łączy się je z płytkami MOGANO nie ma znaczenia. U nas w połączeniu z drewnianymi niestety nie grało. A zdobyć odcień nam pasujący okazało się w tym momencie niemożliwe. Dlatego zdecydowaliśmy się kupić inne płytki na ścianę.
Płytki drewnopodobne będą sięgąć tylko do końca brodzika . podobnie jak po przeciwnej ścianie zabudowa geberitu. Reszta jasne płytki zarówno na podłodze jak i na ścianach plus kolumna, którą obłożymy mozaiką NOCE NATURALE. Do tego planuję szafkę i lustro w kolorze zblizonym do płytek drwenopodobnych.
Projekty wyglądały troche inaczej , ale łazienka malutka i dodawanie jeszcze paska drewna na podłodze mogłoby powodaować przesyt.
Komentarze