Opałek słupy na poddaszu-załamka
Jestem załamana. Przepłakałam cały wieczór , naklęłam się jak szewc. Ucierpiał oczywiście mąż. A wszystko za sprawą słupów na poddaszu, które nie wyszły tam gdzie miały wyjść. I jeżeli chodzi o słupy w pokojach to jeszcze mogę to przeboleć , bo można je zostawić jako element ozdobny lub obudować, dostawić szafkę itp. ale słup przy schodach ten przy łuku wyszedł nie 40 a 60 cm od schodów i wychodzi w środku docelowych drzwi wejściowych do łazienki na górze, która ma być ogólnodostępna. TRAGEDIA.
Niby coś przebąkiwali ,że to można poprawić. Zobaczymy.
Dziś mąż jedzie z miarką i niebawem zobaczymy dlaczego takie przesunięcie. Jak dla mnie to pewnie słupy ucięli zbyt krótko i musieli je rozsunąć, żeby dotykały krokiew. A pytałam , pytałam i pytałam dlaczego nie zaczynają od tych słupów jak wszyscy????
Miało być dobrze a wyszło jak zwykle.
Poza tym brakło im 1 słupa i dwóch płatwi krokwiowych. NIe wiem jakim cudem bo było wszystko. No ale jak się murłatę montuje o 1,5 m dłuższą bo się nie chce poukładać materiału to potem może brakować.
Czy u wszystkich słupy wyszły tak jak w projekcie czy musieliście kombinować???
Komentarze